"Odlatujemy Wysoko"
— spieval Quebonafide , Kartky
„Odlatujemy Wysoko“ je skladba z poľský vydaná 28 marca 2018 na oficiálnom kanáli nahrávacieho vydavateľstva – „Quebonafide & Kartky“. Objavte exkluzívne informácie o „Odlatujemy Wysoko“. Nájdite text piesne Odlatujemy Wysoko, preklady a fakty o piesni. Zárobky a čistá hodnota sa hromadia prostredníctvom sponzorstiev a iných zdrojov podľa informácií nájdených na internete. Koľkokrát sa skladba „Odlatujemy Wysoko“ objavila v zostavených hudobných rebríčkoch? „Odlatujemy Wysoko“ je známe hudobné video, ktoré sa umiestnilo v populárnych top rebríčkoch, ako je napríklad 100 najlepších Poľsko skladieb, 40 najlepších poľský skladieb a ďalšie.
|
Download New Songs
Listen & stream |
|

"Odlatujemy Wysoko" Fakty
„Odlatujemy Wysoko“ dosiahlo na YouTube celkovo 533.9K zobrazení a 7.2K označení páči sa mi.
Pieseň bola odoslaná 28/03/2018 a strávila 3 týždňov v rebríčkoch.
Pôvodný názov hudobného videa je „QUEBONAFIDE X KARTKY - ODLATUJEMY WYSOKO (SZUSTY BLEND)“.
„Odlatujemy Wysoko“ bolo zverejnené na Youtube na 22/03/2018 20:42:36.
"Odlatujemy Wysoko" Lyric, Skladatelia, nahrávacie vydavateľstvo
c'est la vie.
✖ SzUsty:
snapchat: szuusty
✖ Quebonafide:
✖ Kartky:
✖KLIP:
Mikuś Blend
ORYGINAŁ:
INNE UTWORY QUEBONAFIDE:
INNE UTWORY KARTKY'ego:
TEKST:
[Zwrotka 1: Quebonafide]
Nowy Machiavelli, to powinno wchodzić na a capelli
Nowy Machiavelli, to powinno wchodzić na a capelli
Traktuje to tak instrumentalnie, tak egzystencjalnie
Po to, by inni nie zaistnieli
Stworzyłem sobie własne piekło na ziemi
Tutaj, gdzie ludzie są totalnie zniszczeni
Tutaj, gdzie ludzie są zmęczeni moralnie
A to zdanie napisano właśnie dla mnie
To ja otwieram i zamykam tu story
Jestem tym, który szuka, tym, który puka do bram
Niewiary-kurwa-godne, że tutaj mówią sztuka
O czymś, co wypływa mi z ran
Tu nie ma miejsca na żart, art, na ich pomyłki i sorry
Nie ma miejsca jak mój domek z kart; Hikikomori
[Refren x2]
Czasami jaram się jak gimbus miesiące
Odlatujemy wysoko #Nimbus4000 , lat
Podaruj mi złote słońce, nie może cię nigdy tu nie być
I nic się nie może wydarzyć, nic złego, takiego jak wtedy
[Zwrotka 2: Kartky]
Jestem z miejsca którego nie zobaczysz na zdjęciach
Zamykam serca, bliskim zdejmuję maski
Odbite od siebie, wyprute z marzeń warstwy, relacje to pastisz
Zacznij myśleć na poważnie o życiu albo tam zostań, zostań tam zdechniesz
W szamotaninie której celu nie widać a kto go odkrył, już nie biegnie bo nie chce
Pierdolę czeski film, wariaty serio, mam styl a kto mnie wcześniej znał jest dumny ze mnie
Że nie skurwiłem ani jednej z tych chwil po które tu w kolejce wszyscy stają niezmiennie
Szybko i niespodziewanie - mam talent, nie sprzedałem ani minuty
Było jak było kochanie znam kody do bram winy, schody pokuty (chodź)
Dobrze wiesz, że nie zabijesz ich wszystkich choć tak naprawdę znowu zrobię co zechcesz
Nie wiem co paru tu próbuję nawijać ale wpierdalam ich nosem jak oni brudne powietrze
I nie wiem co zrobić ze sobą, jak patrzę w źrenice tak pusty od bólu i zła
Za nami tak wiele a przed nami wszystko co może ocalić nasz świat
Nie zrobię nic wbrew twojej woli jeżeli sekundy lecą tak powoli
A każda zabiera część siebie i boli, czas pożegnać złe wybory
Daj mi chwilę zanim odejdę i zniknę gdzieś
Ja pokażę ci tą prawdę nim skreślisz mnie
Bez głów, które spadały po schodach do piekła
Moje zdziwienie kiedy krzyczysz mi: "Więcej!"
A tylko wiara której znowu nie widać
Wpierdala wszystko jak dobre intencje
Bez snów i ostatnich słów, marznę bo jesteś tak zimna jak chłód
Polarna noc, koszmarny kac i zimny próg
Nikt nie patrzy już w oczy nam
Za dużo razy wracałem a ty nie pytaj mnie dokąd
I nie mam pomysłu na nic, tak myślę, gdy znowu łapię mikrofon
Lubię takie dziewczyny, chodź zatańczymy
Chodź zatańczymy ze światłem i ogniem, cieniem i mrokiem
Dotykiem i wzrokiem i godnie przywitaj się z ogniem
[Refren 2]
Nie chciałbym wiele dziś, zanim coś zrobię
Czasami jaram się jak gimbus miesiące
Odlatujemy wysoko #Nimbus4000 , lat
[Zwrotka 3: Quebonafide]
Likantropia i czuję się jak zwierzę, nie?
W nic im nie wierzę, nie za dużo; [?Aristotailo?]
Zmieniłem profetyzm na wiedzę, nie?
Zwierzenie - może przez to przyszłość widzę czarno?
Marność - przeżywają to życie, bo muszą
Łatwo przespać własną śmierć; Peter Russo
Mówili mi rzuć to, wbij w to, starczy
Dziś łączę się z nimi w bólu, dziwko; darting
Mała, pukam i wychodzę, mów mi Frank Underwood
Tak to działa, patrząc na pianę z ich ust
Muszę być jak ukryty ból, gdzie, jak nie tu?
Jebać profity, chcę czuć kontrolę
Tak pachnie triumf, ale się na niego zawziąłem
Chore to jest, niewiary-kurwa-godne
Jak się godzą z tym rytmem i rozmieniając się na drobne
Zamiast z kwitem, odchodzą z kwitkiem, ja tu rządzę
KONIECZNIE ZAJRZYJ:
✖PEERLESS:
✖CLEANT:
© If any artist or label has copyright issues with my videos (including artists of the images used), please send an e-mail to: szustyblend6@
;and I will remove it immediately!