"Na Dnie Rozpaczy"
— spieval Bezczel , Planet Anm
„Na Dnie Rozpaczy“ je skladba z poľský vydaná 12 októbra 2021 na oficiálnom kanáli nahrávacieho vydavateľstva – „Bezczel & Planet Anm“. Objavte exkluzívne informácie o „Na Dnie Rozpaczy“. Nájdite text piesne Na Dnie Rozpaczy, preklady a fakty o piesni. Zárobky a čistá hodnota sa hromadia prostredníctvom sponzorstiev a iných zdrojov podľa informácií nájdených na internete. Koľkokrát sa skladba „Na Dnie Rozpaczy“ objavila v zostavených hudobných rebríčkoch? „Na Dnie Rozpaczy“ je známe hudobné video, ktoré sa umiestnilo v populárnych top rebríčkoch, ako je napríklad 100 najlepších Poľsko skladieb, 40 najlepších poľský skladieb a ďalšie.
|
Download New Songs
Listen & stream |
|

"Na Dnie Rozpaczy" Fakty
„Na Dnie Rozpaczy“ dosiahlo na YouTube celkovo 128.2K zobrazení a 1.9K označení páči sa mi.
Pieseň bola odoslaná 12/10/2021 a strávila 0 týždňov v rebríčkoch.
Pôvodný názov hudobného videa je „PLANET ANM X BEZCZEL X ONAR - NA DNIE ROZPACZY (BRAKE BLEND)“.
„Na Dnie Rozpaczy“ bolo zverejnené na Youtube na 11/10/2021 20:14:03.
"Na Dnie Rozpaczy" Lyric, Skladatelia, nahrávacie vydavateľstvo
BraKe na ig:
BraKe na fb:
#PlanetANM #Bezczel #Onar #Samotność #Depresja #Nostalgia
tekst:
[Zwrotka 1: Planet ANM]
Zabiłem w sobie humanizm, zostały kieliszki i kartka
Przechlałem się kurwa do granic, już nie znam się na żartach
Chleję tą wódę od rana do nocy i ziemia pode mną się chyba rozstąpi
I na da się raczej już niżej upaść - zasnę w butach
Pani myśli, że miasto jest nasze, bo słońce tu zgasło, się palą latarnie
Pani nie wie, że przejście jest w szafie, czeka flaszka - czas na Narnię
Pani nie wie, że palą się ściany, dymem oddycham i rzygam na dywan
Pani nie wie, że walą się bramy i wołam pomocy, nosz kurwa nie słychać?!
Teraz tylko te cienie kołyszą firany i spada na zeszyt poezja
Ty znałeś te cienie jak żyły, a potem zawisły na pętlach
Jest pokój, krzesło i świeczka, tylko czuć parafinę w powietrzu
Już nie wiem nawet jak pachnie trawa, ćmy latają jak Sinatra w deszczu
Jest ciemno, sam tutaj jestem, serce mi wali w płuco jak w bęben
Chciałem łyknąć tabletkę - nie mogę, bo trzęsą się ręce i kręci się w głowie
Może ona pamięta mnie jeszcze, może tu wejdzie, otworzy okna
Uśmiechem cofnie tą chorą incepcję, obudzę się wreszcie i zniknie koszmar
[Refren: Onar]
Rozmawiasz ze mną ale mnie w środku nie ma, proszę
Weź się nie gniewaj, to nie dotyczy nas
Patrzysz mi w oczy, są puste jak kawałek nieba
Stoimy tu jak drzewa, którymi smaga wiatr
Rozmawiasz ze mną ale mnie w środku nie ma, proszę
Weź się nie gniewaj, to nie dotyczy nas
Patrzysz mi w oczy, są puste jak kawałek nieba
Stoimy tu jak drzewa, którymi smaga wiatr
[Zwrotka 2: Bezczel]
Krople deszczu cicho uderzają o parapet
A ty słyszysz tylko to co mówią ci w głowie głosy
Może tym razem w końcu oszacujesz straty i
Stawisz czoła lękom i w końcu im powiesz : dosyć!
Każdej kolejnej nocy przychodzi do ciebie smutek
I czujesz się okropnie bezradny, bez żadnych szans
I chciałbyś jak najdalej gdzieś myślami uciec
Tam gdzie byłeś ty ten silny, ty ten z dawnych lat
Ty ten którzy innym ludziom swoim słowem niósł nadzieje
Który gotowy był zawsze przestawiać góry
Anioły płaczą przez ciebie, diabeł znów się śmieje
W koło ciebie zostały żmije już, same szczury
Jak nisko trzeba upaść żeby podnieść się do pionu
I nigdy więcej nie upadać już po drodze
Bez wiary w siebie nie przebiegniesz maratonu gdzie
Na każdym kroku się skrada zdrada za rogiem